rafko

Kable HDMI - czy warto płącić więcej ?


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ciekaw co o tym myślicie ? Cześć osób być może miało doświadczenie i sposobność aby przetestować jakieś 2 kabelki i porównać je. Zachęcam do dyskusji i oddawania głosów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź można z powodzeniem znaleźć na stronie poświęconej ni mniej ni więcej właśnie formatowi HDMI. http://www.hdmi.org/learningcenter/faq.aspx#44, a poszerzyć na http://pl.wikipedia.org/wiki/TMDS .

Kiedyś czytałem o negatywnym wpływie kiepskiego przewodu na jakość koloru po HDMI ale było to jeszcze w czasach formatu 1.1 a klient śmigał po upskalerze z jakiegoś DVD i jakoś tak bardziej jestem za tym, że to raczej wina upskalera niż kabla. No cóż 340Mhz ma już swoje wymagania i jeżeli standard będzie się nadal tak żywiołowo rozwijał a projektanci TV dalej zajadle walczyli to za chwilę formaty spotykane w Imaxach trafią pod strzechy a tam pewnie dobry kabel po HDMI ??? napewno się przyda. Na razie jednak tytułów rodem z HDMI 1,3a jest niewiele, a przetwarzane upscalerem na tyle słabe, że jakość kabla o znormalizowanej długości jest chyba niewielkim zmartwieniem.  Jeżeli już ktoś zamierza nabyć ekstra kabel za bajońską sumę proszę bardzo, ale żeby za chwilę nie musiał go wymieniać przez analogię do kabla ATA.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi na liczne zapytania dotyczące przewodów HDMI przeprowadziliśmy mini test 3 rodzajów kabli HDMI. Można w nim przekonać się czy rzeczywiście warto płacić więcej za drogie kable wykonane z wysokiej jakości materiałów, renomowanych producentów, czy jest to bezsensowne.

http://rms.pl/test-kabli-hdmi.html

Zapraszamy do komentowania :)

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Na pewno tylko niebieski?, jakiś rezonans w cyfrówce czy co. Do rzeczy mam także taki pasek ale nie w budżetowym kablu i dotyczy tylko faktycznie filmów z kompka. 3Dmarki nie mają paseczka a gry chodzą spokojnie. Na kabelku no name /mam nabyłem razem z DVD, a jak już był to przecież nie będę wyrzucał/ jest to samo. W tym przypadku szybciej wyrzucę Asuska niż kabelek. Natomiast nigdy mnie miałem problemów z rwaniem sygnału etc. Jedyny problem dotyczył kabelka w którym urwała się masa / kurcze kto wymyślił tyle kabli za ampli/ a i to dopiero dowiedziałem się o tym jak zacząłem szukać dlaczego ampli złapał bruma. Niestety bruma zaczełem szukać trochę póżniej no i znalezienie uszkodzenia nie było już takie proste. Obstawiałem że to na 100% coaxial, a tu niestety HDMI. Po wymianie na nowy, aż taka jakość mnie nie olśniła, ale cóż przecież mam za mały telewizor tylko 32" Sharpusia. Dowcip polegał na tym że przy ogladaniu materiału z BR /filmidło Ultraviolet/ na asusku 3650 różnica jest prawie niedostrzegalna a masa na pewno była pęknięta, to pewnie Onkyo wyprostowało mi kolory. Reasumując lepiej mieć w kabelku 3 masy, unika się wtedy czasochłonnej niekiedy wymiany.

 

Co do zdjęć kable nr 2 i 3 odpadają lepszą jakość mam na komponencie w 1080i oczywiście delikatnie stłamszoną. Komponent to akurat także nic wybitnego zostało mi jeszcze po erze videlców. W przypadku kabla nr 3 jestem podwójnie roczarowany, całkiem niezła sumka i takie g...  co to za pionowe jaśniejsze linie? Jeżeli miałbym tak oglądać HD to wybieram wariant 2 przynajmniej jak już się wścieknę to porwę i nie będę płakał nad źle wydanym ćwierćtysiakiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Miałem przyjemność osobiście przeprowadzić powyższy test. Koloru niebieskiego  w kablu typu "no name" było wyraźnie mniej na LCD niż w przypadku 2 pozostałych kabli. Jeżeli ktoś miałby używać tego kabla przy wyższej rozdzielczości na co dzień gwarantuję rwania kabla co chwilę. Pixeloza (przesuwanie obrazu), "mrówki" wszystko to mamy w standardzie. Na zdjęciach ciężko pokazać różnicę w wyświetlanym obrazie. Na TV była widoczna ogromna różnica dzieląca konstrukcje markowe od kabla budżetowego. Co do kabla Profigolda na zdjęciu wypadł wyraźnie gorzej niż w rzeczywistości. Obraz był klarowny bez szumów i zakłóceń.  Ale jak to się ma do wypowiedzi "ekspertów na forach" którzy twierdzą, iż kabel przy transmisji cyfrowej nie ma znaczenia. W niedługim czasie planuję przeprowadzić ten test z użyciem jako źródła PS3.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Protokół transmisji danych w HDMI jest faktycznie bardzo ciężki do zaśmiecenia, ale na logikę jeżeli nawet producenci dobrych przewodów nie gwarantują 100% przesyłu powyżej 10m to chyba w tym coś jest. Problem nie dotyczy samych danych bo te w zasadzie "muszą" zostać przekazane ale właśnie masy. Porównanie do kabli S-ATA nie było przypadkowe, Przy odległościach rzedu 40 cm HDMI mogło by śmigać na samych przewodach bez ekranu ale problemem jest właśnie długość. Sygnały w.cz. mają za nic płynięcie w przewodzie, wolą się ślizgać po jego powierzchni a co za tym idzie maleje powierzchnia użyteczna przewodu a rośnie drastycznie jego rezystancja i podatność na zakłócenia.

 

Irytuje mnie tylko ten niebieski kolor, miałem podobne "zakłócenia" po HDMI przy włączonym kablu optycznym, problem sam się rozwiązał jak przełączyłem kompka na coaxial, nie chce mi się już tu badać zjawisk zachodzących w samych klabelkach ale obstawiam za kiepską masą w HDMI która i tak się wreszcie zerwała. Na chwilę obecną niebieska niestrawność mnie nie dotyczy a kabelek jakiś firmowy /jaki nie pomnę został zanabądzony tydzień po TV a ten także już ma trochę gwarancja mineła na pewno/ zastąpiony został kabelkiem dostarczonym wraz z dvd Pionka. Kto go tam wyprodukował to nie wiem ale dławiczków nie ma na pewno. Problem nie był jakiś irytujący i prawdopodobnie niezwróciłbym na niego wogóle uwagi ale nie mam możliwośći tak zakupu 10 kabli HDMI jak i częstej ich wymiany żeby znaleźć takie niuanse. Na pionkowskim obraz hula ładnie tak w grach jak i z płyt BR. Po przepięciu bezpośrednio pod komputer kabla markowego obraz zyskał na tyle, że sama operacja grzebania za ampli i kompkiem wydaje mi się bezzasadna. Pozostałe kable bez zmian. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niestety z mojego doświadczenia wynika, że nie chodzi o samą masę.  Najważniejszym elementem jest sam przewodnik. Jego jakość zasadniczo wpływa na jakość sygnału. Główne parametry to czystość przewodnika oraz średnica przekroju oraz ekranowanie. Ażeby przewody dobrze przenosiły sygnał muszą być dobrze odizolowane od zewnętrznych źródeł zakłóceń. Dlatego też użycie wielowarstwowego ekranu znacznie ogranicza zakłócenia.  Dobry przewodnik plus dobre ekranowanie plus dobre konektory dają dobry przewód. Użycie lepszych podzespołów wymusza wyższą cenę przewodu. A jeżeli ktoś twierdzi, że stosują tani przewód uzyska bardzo jakość niestety jest w błędzie. Dopóki różnicy nie zobaczy się na własne oczy wydaję się, iż nie istnieje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że ktoś kto przeczyta nasze posty na tym forum dotyczące tak kabla HDMI jak i np. kabli głośnikowych, rzuci się do pierwszego lepszego sklepu i zrobi z sprzedawcy wiatrak. Ba co gorsza często posiada albo ampli albo telewizor które choćby miały i najlepszy przewód nigdy nie sprostają stawianemu przed nim wyzwaniu. Zamawiając w internecie towar nie ma możliwości przetestowania /spasowania/ sprzętu a kupowanie przewodu HDMI w cenie TV mija się chyba z celem. Dobrze, żę w jednym z postów opisaliście wymagania stawiane przewodowi HDMI, tylko nie ma tam wzmianki, że różnica jakości w kablach między 250zł a 650 zł jest widoczna ale nie na TV 32" z HDMI w wersjach >1.2. Sporo ludzi niestety takie posiada w tym i ja i na pewno nie kupię sobie na razie większego bo jest mi po prostu niepotrzebny.

 

Ba niektórzy ludzie mają problem nawet z poprawnym podłączeniem podstawowego zestawu kina domowego /takie kongo wszystko razem, obligatoryjny upscaler firmy n/n dobrze, że chociaż głośniki oddzielne/, ale po naszych wypowiedziach zanabądzą kabel HDMI grubości kciuka i kable głośnikowe koniecznie 4mm /mam pytanie dlaczego nie 8mm?, jak się bawić to się bawić .../ gdzieś to zostało wytłumaczone?. Czy w takim przypadku jakość po wymianie kabelków nas olśni?

 

Bijemy się o zniekształcenia na 80cm kabelku HDMI jak producent naszego TV strzelił nam gratisa w postaci 20-30cm ścieżek od gniazdka HDMI do procka i zrobił to gratis czyli byle jak. Rozpisujemy się na temat masy, jakości kabelków, a ja z właśnego doświadczenia w serwisie RTV pytam się jaka potrójna masa?, jakie kabelki?. LCD Funaja chodzi mdło i nic tego nie zmieni, chyćby wstawić mu procek zgodny z HDMI 1.3b. Dlaczego nikt się nie zastanowi czemu wszystkie gniazda prócz głowicy są w tym samym miejscu z tyłu TV no i właśnie dlaczego głowica gdzie indziej?. Nikt projektując sprzęt z tzw. półki budżetowej nie zawraca sobie głowy jakimś poprawnym prowadzeniem masy etc. a sygnał najlepiej poprowadzić wokół przetwornicy niech procek ma zajęcie.

 

Ogarniając to wszystko nie widzę sensu stosowania dobrej jakości przewodów do niskiej jakości głośników, tak samo bardzo dobrego /i odpowiednio drogiego/ kabla HDMI. Jamo z najtańszej linii zagra tak samo dobrze na średniej jakości kablach jak i tych najdroższych i nic tego nie zmienii. Jeżeli ktoś kupi sobie dobre amplii i malutkie głośniki, a usiłując budzić sąsiadów dojdzie już do THD na poziomie 10% to wymiana kabelków na b. dobre na pewno nie podniesie mu dynamiki, a przy takich głośnikach raczej nie doszukiwałbym się specjalnie jakiś mikroniuansów. Co najwyżej wzrosną koszty zakupu kabli, a naprawdę lepiej dodać 600 zł do dobrego TV, amplii czy głośników niż przeinwestować połączenia. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o dopasowanie kabli do sprzętu to jest to oczywiste. Mając słaby telewizor w technologii HDready nie ma większego sensu inwestowanie w wysoko budżetowe konstrukcje kabla. W takim wypadku powstaje pytanie czy zainwestować w kable lepszy od typowego "no name". Bo dyskutując do tej pory mieliśmy na uwadze tylko 3 skrajne różne klasy kabla. Pomiędzy nimi istnieją również rozwiązania odpowiednie do prawie każdej klasy sprzętu.

 

Co do grubości kabla wszystko zależy od mocy oraz odległości na jaką ma być przesyłany wzmocniony sygnał. Z mego doświadczenia polecałbym do 5m długości kable 1,5mm^2 do mocy 50W RMS, 2,5mm^2 powyżej 50W RMS. Powyżej długości 5m zalecałbym 2,5mm^2 przy mocy do około 70-80 W RMS, powyżej kabel 4mm^2. Kable powyżej 4mm^2 zaleciłbym do zestawów o mocy ponad 180 W RMS na kanał, do subwooferów pasywnych oraz kolumn estradowych. Kabel musi być wykonany obowiązkowo z miedzi OFC -beztlenowej.  A odpowiadając na pytanie dlaczego nie 8mm^2. Takie przekroje stosuję się przy połączeniach bi-wiringowych i bi-ampingowych.

 

Kwestia doboru odpowiednich kabli to podstawowa rzecz przy kompletowaniu zestawów kina domowego i stereo. I wcale nie wiąże się to z przeznaczeniem astronomicznej kwoty na same przewodniki. Wszystko jest podyktowane sprzętem jaki posiadamy lub jaki chcemy posiadać. Ważne aby taki element jak kable nie był wąskim gardłem dla zestawu muzycznego, w myśl zasady sprzęt będzie tak grał jak jego najsłabszy element.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wybór HDMI nie jest już taki oczywisty jak to bywa z kablami głośnikowymi. Problem w tym, że telewizory są cokolwiek skomplikowanymi stworami a o odbiorze sygnału HDMI decyduje dekoder którego jakość jest zgoła różna. Czy opłaca się inwestować w 5 metrowy kabel do HDMI z średniej półki przy telewizorze z niskiej półki?, ano niestety opłaca, bo dekoder przy kiepskim kablu albo nie odbierze pełnego sygnału albo nie odbierze go wogóle. Na tym samym kablu TV z dobrym dekoderem będzie śmigał rewelacyjnie. Przy 10 metrach kiepski kabel z kiepskim dekoderem wytworzą nam piękną czerń /lub bluescreena/ na TV z podpisem brak sygnału.

 

W celu zaoszczędzenia na funduszach lepiej podejść do najbliższego sklepu i kupić kabel z możliwością wymiany, niż kupować na tzw. pałę. Jeżeli nie ma takich możliwości kupić niestety droższy w celu zrekompensowania być może ułomności naszego dekodera.

 

No i niekoniecznie trzeba kupować najdroższy w sklepie kabel, chyba że ktoś ma jakieś niedowartościowanie i musi sobie koniecznie kupić kabel z złoconą osłoną przewodu. Cóż można jeżdzić ferrari?, można ale czy do przemieszczania można sobie kupić inny samochód?. Problem jest w tym, że na mercedesa okularnika to pod dyskoteką laski nie wyrwiemy. Nie te czasy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu musiałem wyciągnąć kompka z "dziury" no i zapomniałem jak zwykle odłączyć HDMI. Niestety powtórzyła się sytuacja z urwanym kabelkiem, a w zasadzie uszkodzoną przejściówką. podmieniałem kartę muzyki i nawet nie zauważyłem, że wtyczka przejściówki delikatnie "wyszła sobie".

 

Jakież było moje zdziwienie kiedy zamiast obejrzeć niebieski pasek wbudowany w XP-czka ujrzałem różowy paseczek z  jaśniej zaznaczonym startem. Tym razem wiedziałem już że nie padła masa, także  przy pomocy mierniczka ustaliłem przerwę na TMDS1-. Problem w tym, że nic się nie zmieniło oprócz tego ... różu. Reszta parametrów nie wykazawała jakichkolwiek odchyleń, a odbiornik TMDS pracował jakby nigdy nic. Wniosek z tego taki, że CEC to jakaś bujda na resorach, natomiast żadne przewody HDMI nie są przystosowane do pracy jako smycze do wyprowadzania psa na spacer.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale CEC to nie CRC. To nie jest system kontroli przesyłanych danych, który wyrzuci błąd gdy po drodze zmieni się jeden bit.

HDMI-CEC (Consumer Electronic Control) to system kontroli innych urządzeń podłączonych przez złącze HDMI za pomocą jednego pilota.

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

No tak, chodziło mi bardziej o to, że transmisja opisywana jako "[..]HDMI supports two-way communication between the video source" nie jest w żaden sposób zabezpieczona i strata kilku  bajtów, w zasadzie nie stanowi dla niej większego problemu. Stąd problemy w testowanych kablach jak nie za dużo niebieskiego to różowego. Gdzie tu jakikolwiek ruch dwustronny?

 

Wymyślenie TMDS pod DVI było strzałem w dziesiątkę ale kilka lat temu, architektura nie umożliwiała jakiejkolwiek kontroli poprawności kodowania. Ciekawi mnie dlaczego nie wprowadzono takiej kontroli do HDMI, np na wzór stosowanej w magistralach szeregowych I2C itp. Standard Spdif nie mógł mieć wprowadzonego takiego zabezpieczenia z uwagi na zastosowanie Toslinka, ale przy HDMI? gdzie CEC "ma obciążenie" w postaci danych typu kod RC5/6? Magistrala nowo wprowadzona i zupełnie zaniedbana a szkoda. No chyba że projektanci zarzucili projekt sprawdzania danych z uwagi na często pojawiające się napiski "CRC Bad".

 

CEC jest linią komunikacyjną i to właśnie nią mają być wysyłane wszelkie istotne informacje a  nawet tak prozaiczna sprawa jak uszkodzenie kabla nie jest przez żadne urządzenie sygnalizowane. I skąd tu wiedzieć, czy nadmiar niebieskiego jest spowodowany kiepskim czy też wadliwym przewodem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się