Lejek

Members
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O Lejek

  1. Lejek

    Kable do Yamaha RX-V773 i JBL ES

    Nie znalazłem opcji edycji. Odnośnie poprzedniego posta chodzi mi szczególnie o to, który z tych dwóch kabli będzie bardziej szczegółowy i dynamiczniejszy?
  2. Lejek

    Kable do Yamaha RX-V773 i JBL ES

    Dziękuję za szybką odpowiedź i sugestie. Melodika to koszt 30 zł/m, więc jestem w stanie zapłacić te 10 czy 20 zł/m więcej, jeśli będzie się to wiązało z poprawą dźwięku, szczególnie że będę potrzebował tylko 6-6,5 metra (2 x 2,5 metra + ew. 1-1,5 metra na centralny). Tak więc już tylko ostatnia kwestia czy lepsze do muzyki której słucham będzie Monkey Silverback czy ten Kimber 4PR? O ew. wymianie frontów w dłuższym okresie na pewno pomyślę, ale to najpierw muszę mieć już ostatecznie skończone mieszkanie i trochę więcej czasu na słuchanie:) Myślałem też o zakupie drugiego ampli tylko do stereo ale pewnie ma to dużo mniejszy sens niż wymiana frontów.
  3. Witam, Mój sprzęt to: - amplituner Yamaha RX-V773 - głośniki JBL ES 5.1 (tj. fronty 2 x JBL ES80, centralny 1 x JBL ES25, tyły 2 x JBL ES20 + sub JBL ES150P) - okablowanie: * fronty i centralny – zwykły miedziany kabel z OBI 2x2,5 mm, prawdopodobnie nawet nie z miedzi OFC * tyły – Klotz LY225T * sub – Prolink Futura Jako źródło do filmów Bluray i DVD służy PS3, muzyka - FLAC odtwarzane bezpośrednio z USB amplitunera lub serwera multimediów w sieci (CD odtwarzane bezpośrednio przez PS3 brzmiały strasznie „metalicznie”, zimno, dlatego sukcesywnie ripuję płyty do FLAC). W filmach czy grach powyższy zestaw sprawuje się bardzo dobrze, w lekkiej muzyce (pop, pop rock) też jest w miarę ok. Schody zaczynają się przy cięższym rocku czy metalu (death, thrash), czyli muzyce której słucham najwięcej. Przede wszystkim brak przestrzeni, męczą w niektórych nagraniach wysokie tony, będące takie „metalicznie” (po zmianach w EQ jest trochę lepiej ale nie dużo) oraz panuje totalny chaos przy dynamiczniejszych momentach. Brak również tzw. „pazura”, momentami muzyka brzmi jak „zza zasłony”. Wąskie gardło do wymiany to oczywiście kabelki z OBI. Testowałem Melodikę 2x4mm (MDC 2400) i muszę przyznać że różnica była dość duża, przede wszystkim kabelki „uporządkowały” dźwięk, wysokie tony też w miarę ok. były, dodały też ostrości, tego tzw. „pazura”. Przestrzeń też się poprawiła, choć tutaj dalej mi jeszcze trochę jej brakowało. Trochę również brakowało mi też szczegółowości. Dodatkowo momentami było jednak za dużo basu. Może tych wszystkich gorszych stron bym nie zauważył, ale miałem do testowania jeszcze droższe kable (nie pamiętam w sumie jakie ale jednak za drogie i nie do zastosowania u mnie – za grube i mało elastyczne). Podsumowując jednak Melodika całkiem mi podeszła (koncertówka Behemotha z DVD brzmiała na niej nawet najlepiej, live’y Iron Maiden i Metallici z Bluray'a już troszkę słabiej) i rozważam jej zakup, jednak chciałbym się doradzić czy nie lepiej poradziłyby sobie w moim zestawie jakieś inne kabelki w przedziale 30-60 zł/m, które kosztem basu dodałyby trochę przestrzeni i szczegółowości, nie tracąc przy okazji dynamiki. Szczególnie interesuje mnie opinia nt. polecanych przez Państwa Monkey Cable Concept Silverback lub tych grubszych Monkey Cable Clarity Diamondback. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mój sprzęt nie jest wcale najwyższej klasy i perfekcyjnego dźwięku na nim nie uzyskam, zależy mi tylko na zakupie w rozsądnej cenie kabli, które wydobędą z niego jak najwięcej. Dodatkowo interesuje mnie czy „zarobienie” końcówek bananami ma jakikolwiek wpływ na dźwięk oraz ew. jakie wtyki bananowe byłyby ok do polecanych kabli. Oraz czy do koncertów w 5.1 jest sens wymieniania również kabla do głośnika centralnego, bo przy płytach CD słuchanych w 2.0 czy w 2.1 nie będzie on miał żadnego znaczenia, a przy filmach czy grach i teraz jest ok. Z góry dziękuję za sugestie.