Krzyśku, napisał byś coś o kreowaniu sceny.
A ja porównywałem te HD650 z takimi samymi ale używanymi już 3 lata.
Wyciągnięte prosto z pudełka zagrały bardzo słabo, okrojone skraje pasma, kreowanie przestrzeni na kilka! centymetrów na boki i w przód. Ogólnie neutralne, z lekko osłabioną średnicą. Natomiast model już wygrzany powalił mnie sceną, która w przód sięgała kilkunastu metrów. Wspaniale połączyły się z lampowym kompaktem gdzie góra była wyraźna ale nie ostra, wokale bardzo realistyczne i niemal namacalne. Bas w idealnej ilości, ani za dużo ani za mało. Kontrola basu też jak lubię, czyli głęboko schodzący i cały czas kontrolowany.
Pierwsze słuchawki które za jeszcze normalne pieniądze oferują wspaniałe zrównoważone brzmienie z obszerną sceną (głównie w przód). Próbuję teraz odszukać to co oferują HD6500 w kolumnach podłogowych, ale jak dotąd w przedziale do 6000zł nie udało mi się tego znaleźć.
Morał z tego taki, że kupując słuchawki, dostaje się około 20-30% tego na co je stać. Po wygrzaniu dostaje się słuchawki które grają o kilka klas lepiej niż kiedy były fabrycznie nowe. Przy porównaniu były słuchane z dziurki Vincenta S6. Przy choćby najsłabszym wzmacniaczu słuchawkowym słuchawki pokazałyby jeszcze więcej.
Co do budowy to faktycznie, szczelnie przywierają do uszu, co latem powoduje że trzeba je co jakiś czas zdjąć i przewietrzyć uszy, ale za to trzymają się bardzo dobrze na głowie przez co można coś robić słuchając muzyki. Dokładnym przeciwieństwem jest Grado GS1000 które luźno leżą na głowie, ale ich to się już słucha.. i słuuchaaa.
Co by było jeszcze bardziej na temat, to może słuchałeś trochę dłużej Bajerów? Dla mnei grają ona za bardzo po jasnej stronie brzmienia.